„Smutny jak Jurata w deszczu”, śpiewał Zbigniew Wodecki. Czy faktycznie w deszczu nie można się tam dobrze bawić? Rozprawmy się z tym mitem.
Jurata – to powinieneś wiedzieć o tej nadmorskiej miejscowości
Nazwa Jurata pochodzi od litewskiej bogini mórz najstarszej z syren i najpiękniejszej ze wszystkich bogini. Taka właśnie jest nasza bohaterka — piękna i nieposkromiona.
W osadzie znajduje się wiele domów wypoczynkowych i hoteli ze świetną jakością obsługi. Znajduje się tam przystanek kolejowy i autobusowy, posterunek policji oraz kościół parafialny pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Przede wszystkim jednak przez Juratę przebiega linia kolejowa łącząca Hel z Gdynią, Jest to zatem świetna baza wypadowa.
Skoro już zdecydowaliśmy się na pobyt w Juracie, należy zapoznać się z jej atrakcjami. Tych jest niemało. Z ważniejszych wymieńmy choćby:
- drewniane molo o długości 320 metrów,
- przepiękny pomnik bogini morskiej Juraty,
- park linowy Juu-Huu! (nazwa mówi sama za siebie)
- Kossakówka — w Juracie, przy ulicy Świętopełka 13 stoi dom, w którym w latach 30. ubiegłego stulecia w czasie wakacji przebywał i tworzył Wojciech Kossak,
- biegnący przez centrum brukowany deptak o długości 600 metrów.
Powyższe atrakcje znajdują się w samej Juracie, a przecież mamy ich jeszcze wiele w okolicy. Jeśli tam jesteśmy, musimy zobaczyć:
- jedyne w Polsce fokarium, utworzone w celu odtworzenia kolonii fok szarych,
- Muzeum Rybołówstwa na Helu,
- bunkry w Jastarni.
Jurata i okolice Juraty zapraszają!
Władze miasta zrobiły wszystko, aby infrastruktura była wygodna dla turystów, a atrakcje były liczne i niebanalne. Nie zapominajmy też o mieszkańcach, którzy kierują się zasadą „gość w dom, Bóg w dom.” Nie czekaj, sprawdź już te wakacje!
Wychodzi na to, że nawet w deszczową pogodę nie trzeba się nudzić w Juracie, bo atrakcji nie brakuje.